piątek, 8 kwietnia 2011

magia Brooklynu.




Niewiarygodne, dopiero co przyjechalam a juz za 4 miesiace bede siedziala w powrotnym samolocie.
Ciesze sie, ale i jest mi smutno.
Z jednej strony jestem przeszczesliwa, ze zobacze rodzinke i przyjaciol, w koncu przestane byc robaszkiem, ktorego codziennoscia jest praca (i to ciezka, uhu! przy dzieciach schodzi mi niekiedy do 14h dziennie!), miec czas w dzien usiasc i sie zatrzymac, pomyslec czy zrobic jakakolwiek glupia rzecz tylko dla siebie. Nie, nie, nie... nie marudze! Co to to nie, sama tego chcialam, tak wyglada moja szkola zycia ktora wprost krzyczy do mnie "Maria, If you don't want to spend rest of your life like that, unfortunatelly you have to go back to Poland now, have some graduate from collage then you can go back. You don't want to babysitting somebody's babies all your life".
Przeciez nie wciaz pracuje, mam weekendy! Zwiedzam swiat, zakochuje sie w tym miescie (i to jest smutne, wyobrazam sobie moj "entuzjazm" w samolocie powrotnim, bo przeciez tak naprawde nie bede wiedziala czy bede miala mozliwosc kiedykolwiek jeszcze spacerowac Broadway'em czy central parkiem).
Mysle wlasnie, ze szkoda mi mimo wszystko ze juz nie mieszkam na Manhattanie, kochalam to szybkie zycie, tych zapracowanych ludzi, nawet pani Marii mi brak. Wszystko sie konczy.


W NYC wszyscy zachwycaja sie glownie Manhattanem, jest niesamowity- to fakt...
Dlaczego tylko malo kto nie wspomina o Brooklynie, jest rownie nieziemski, choc przycmiony ogromem "wielkiej wyspy"! To prawda, nie ma na nim drapaczy chmur jak empire building na Mnhttnie, ale sa najlepsze polskie pierogi!
Nie ma central parku, ale sa uliczki o niesamowitym klimacie.
Nie ma widokow jak na park av (moj ulubiony), ale skad mamy lepszy widok na downtown/wall street & Brooklyn Bridge jak nie z Brklynu?
Jezeli miala bym przywolac moje ulubione wspomnienie zwiazane z Brooklynem wybrala bym najprawdpodobniej to w ktorym jedziemy ze znajomymi do clubu na Manhattan zolciotka jak ze snu taksowka.
Jadac McGuiness Blvd przez cala droge widac powiekszajace sie budynki, jest ciemno wiec swiatla miasta sprawiaja ze po stronie centrum wytwarza sie jasna aura. Wszystkie jestesmy w nastroju imprezowym, ale zadna z nas sie nie odzywa. Dojezdzamy do mostu Washingtona czuje serce w gardle. Czy to nie o tym marzylam? Jade w gronie wspanialych osob na swietna imprezke, do swietnego klubu na wymarzonym Manhattanie... Po sekundzie, ktoras z nas dodaje "kto by pomyslal".

Snie, prosze trwaj.


Brooklyn jest jednym z najbardziej klimatycznych miejsc wjakich bylam. Na Bedfordzie, Lorimer... ogolnie na trasie subwaya "L" mieszka strasznie wielu studentow NYU, ktore znajduje sie na ostatnim przystanku ow trainu- z czym wiarze sie oczywiscie klimat. Nowo jorscy studenci i te ich brazowe trzewiczki! Kocham je.
Nie wiem jak to opisac, ale ludzie z Brooklynu sa naprawde klimatyczni... ubieraja sie w bardzo charakterystyczny sposob i zachowuja sie rowniez w miare inaczej do mieszkancow innych dzielnic miasta.

Do ciekawostek nalezy dodac, ze znajduje sie tam rowniez Polska dzielnica tzw Green Point (gdyz znajduje sie przy Mnhttn ave & Green Point ave), milo niekiedy tam zajrzec- choc na wlasnej skorze przekonalam sie ze Polacy z GP, to nie ci sami ludzie co Polacy w Polsce (nie wszyscy oczywiscie) bardzo czesto jednak sa zawistni i chamscy, UDAJACY zamerykanizowanych- ale prosze mi wytlumaczyc w jaki sposob mozna zamerykanizowac sie mieszkajac w najwiekszym okolicznym Polaczkowie, nie mowiac bardzo czesto prawie wogole po angielsku spedzajac czas tylko i wylacznie z innym Polaczkowem- ja sie pytam?
Oczywiscie nie wszyscy sa jak moj powyzszy opis... a na green point oczywiscie warto pojechac chociazby na pierogi i golabki (czy jakiekolwiek inne polskie smakolyki).
Generalnie ubustwiam widok skyline Nowego Jorku bardziej niz widok samego miasta bedac w nim (wliczajac ten przy rockefeler center na 5 av!!)
Generalnie rzecz biorac, uwazam ze Brklyn ma to cos, kazda dzielnia ma "cos" , kazda jest inna- lecz to co nadaje blasku Brklynowi mozna zdefiniowac jedynie slowem magia.

"New York concrette jungle where dreams are made of, there is nothing you can't do.
Now you are in NY!!!"

Jutro kolejna sobota na Manhattanie, kolejna impreza w Midtown.
Pierwsza sobota zmian.

Do zobaczenia na Brooklynie.
M.




1 komentarz: