piątek, 12 listopada 2010

jeszcze tu jestem ]:->



Dawno nie dawalam znaku zycia, tak wiec moje zycie pokomplikowalo sie, ale tak- musze zasmucic co niektorych wciaz jestem w USA, z tym ze zmienilam troche lokalizacje- na duzo, duzo lepsza niz Boston- nie mowie Boston tez cos mial w sobie ale w porownaniu z Niu Jorkiem jest poprostu nudny, kazdy ma inne upodobania wiec spodziewam sie ripsty Alinki ;)...


Jestem unemployed and lil homeless ale zycie towarzyskie kwitnie- powinnam zyc jakby nigdy nic?
Jasne, ze nie... ale juz mam dosc tego co sie dzieje wiec miedzy interwjuwami zdaza mi sie wychodzic ;P.
Jezeli ktos to wogole mnie czyta trzymajcie kciuki, jutro wielki dzien!

Ogolnie spedzam ostatnio cudowne chwile z genialnymi ludzmi, boje sie ze bede musiala powrocic teraz do Polski, ale robie wszystko byle tylko tego nie zrobic! Nie!Nie!Nie! i jeszcze raz... Nie.

Dodaje kilka zdjec, niestety nie mam dostepu do mojego aparatu wiec nie moge wam przedstawic wszystkich ktorych bym chciala... ale jest to co skopiowalam z fejsbuka ;p

















5 komentarzy:

  1. a jednak w nowym jorku teraz mieszkasz :D odezwę się jak przyjadę lol, btw, czemu zmieniłaś rodzinę?

    OdpowiedzUsuń
  2. btw. moze ci opowiem jak juz bedziesz w miescie ;P
    Nie liczni wiedza bo... zrozumiesz jak ci powiem. ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. okey :))) napewno się odezwę po przyjezdzie :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. oooo blogujesz:) będę częściej zaglądać:)
    + trzymać kciuki za znalezienie nowej rodzinki :)

    Nie wiem czy mnie pamiętasz, wymieniłyśmy parę pw na forum:)

    OdpowiedzUsuń
  5. no ja trzymam za Ciebie kciuki :)

    OdpowiedzUsuń